czwartek, 1 marca 2012

Dobra organizacja pracy (i czasu)

Wydawałoby się, że to banalne, ale od kilku miesięcy nie jestem w stanie zachować równowagi pomiędzy pracą a rozrywką. Na dłuższą metę to niewskazane, bo kto widział "Lśnienie", ten wie (a kto nie widział: http://www.youtube.com/watch?v=4lQ_MjU4QHw).

Marzę więc o tym, żeby mniej pracować i mieć więcej czasu dla siebie - żeby móc czytać książki, realizować plany i częściej wyjść do kina, teatru, opery, muzeum czy na zwyczajny spacer.
Próbowałam wcielić w życie założenia Zen To Done - systemu, który pomaga opanować chaos codzienności i uporać się z zalewającymi człowieka sprawami do załatwienia, dokumentami do przetworzenia, mailami do przeczytania - ale słomiany zapał (patrz: pierwszy post na tym blogu) po raz kolejny stanął na przeszkodzie. Poza tym nie do końca jestem przekonana, czy ZTD to system dla mnie, bo nieco wbrew swojej analityczności i poukładaniu chciałabym wprowadzić do mojego życia ciut więcej spontaniczności i impulsywnych zachowań, a tworzenie listy zadań do zrobienia wydaje mi się mało spontaniczne.

Tym niemniej marzenie nr 2 - walkę z pracoholizmem i nadmierną obowiązkowością - dla uproszczenia nazwę marzeniem ZTD - marzeniem Zen To Done - bo mimo nieprzekonania do metody cel mam podobny: ogarnąć chaos i znaleźć czas na przyjemności i na życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz